Model solidarności pokoleń

Obowiązujący obecnie w naszym kraju model emerytalny opiera się o zasadę solidarności pokoleń.

Zresztą nie jest on normą tylko u nas – aktualnie działa w większości państw świata zachodniego i generalnie zdaje egzamin, choć ma też swoje wady.

Na czym polega ów model? Była o tym mowa nieco wyżej, jednak przypomnimy kwestię.

Osoby, które w danym momencie są płatnikami składek na ubezpieczenia społeczne finansują tym samym świadczenia dla osób starszych, które nie są już w wieku produkcyjnym i są beneficjentami środków z ZUS lub KRUS.

Kiedy dzisiejsi płatnicy sami przejdą na emeryturę, osoby w wieku produkcyjnym będą dokładać do ich świadczenia.

Taka konstrukcja systemu pozwala mu na zachowanie względnej stabilności, choć nie ma się co łudzić – do wypłacanych środków trzeba w dalszym ciągu dopłacać i braki stają się coraz większe.

Problemy zaczynają się w momencie, gdy zaczyna rosnąć bezrobocie, albowiem wówczas rośnie grupa osób, która nie opłaca składek.

Do ZUS-owskiego worka nie dokładają też osoby zatrudnione na umowy o dzieło.